Po imprezie i przed balem
Następnego dnia obudziłam się o 6.20. Rozglądałam się chwilę
po pokoju i nagle zauważyłam Lysandra, po drugiej stronie łóżka ubranego
jedynie w jakieś szare dresy, a dziewczyny rozłożone na podłodze, na materacach.
Widziałam Rozalię, Violettę i Iris. Pod oknem leżała Kim z butelką piwa w ręce.
Jej włosy były w kompletnym nieładzie, a jej sukienka była podwinięta do pasa.
Zaraz obok niej o parapet opierał się kompletnie spity Nataniel, jego włosy
sterczały na wszystkie strony, miał rozpiętą koszulę z rozwiązanym, zwisającym
z szyi krawatem. Na jego torsie znajdowały się różowe i czerwone ślady po
pocałunkach, Niedaleko blondyna leżał brązowy stanik.
Powoli i uważnie wstałam, tak żeby nikogo nie obudzić,
podeszłam do szafy i wyjęłam czerwoną koszulę w kratkę, czarne rurki i torbę
tego koloru. Szybko wybiegłam do łazienki, ale po chwili stamtąd wyszłam, bo
nie chciałam brać prysznica w towarzystwie prawie nagiej pary.
Poszłam do łazienki na dole i wzięłam przyjemny,
odprężający, zimny prysznic. Później ubrałam się i na powiekach narysowałam,
delikatne, cienkie kreski eyelinerem, pogrubiłam rzęsy i wybrałam do tego jasno
różowy cień. Uczesałam włosy, jednak postanowiłam ich nie suszyć.
Cichutko stawiałam kroki idąc do kuchni, gdy tam dotarłam
zrobiłam na śniadanie tosty z wędliną i serem. Po chwili z schodów dobiegło do
mnie czyjeś tupanie.
- Ałł… - usłyszałam zachrypnięty głos Lysandra.
- Cześć Lyss.
- Hej! Co robisz? – zapytał łapiąc mnie rękami w pasie.
- Śniadanie. – powiedziałam.
- Mhm… - mruknął i lekko musnął moją szyję.
- Lysander, przestań. – powiedziałam dość stanowczo, bo się
trochę odsunął.
- Co się stało? – zapytał.
- Trochę boli mnie głowa i
szyja. – rzekłam z delikatną chrypką.
- Co musiało się wczoraj dziać, jeśli Nataniel doprowadził
się do takiego stanu? – zapytał z rozbawieniem.
- To dobre pytanie. – powiedziałam i nagle z góry usłyszałam
krzyk i pisk.
Szybko z Lysandrem pobiegliśmy na górę i zauważyliśmy że Kim
zakrywa biust pomimo sukienki rękami. Czy… , czyli ten brązowy stanik był jej.
No tak! Natomiast Nataniel miał y tyłu koszuli napisane. „Dajesz, dajesz,
dajesz dalej. Kim i Natuś”.
Razem z Rozalią, Violką, Iris, Lysandrem i Marcusem, który
właśnie przyszedł z łazienki, z… z tą… no… , a. Z Amber. Nataniel i Kim jednak
byli trochę przerażeni i oburzeni naszą reakcją.
- Żebyście wiedzieli co tu się wczoraj działo. – powiedziała
Roza i wyjęła z pod materaca komórkę.
Włączyła filmik. Kim i Nataniel się namiętnie całowali, a
Iris walnęła Natowi napis na koszuli. Potem jakaś blondyna i Kim zaczęły
całować Nata po brzuchu. Jeszcze później Kim weszła z zalanym Marcusem do
kibla, wyszła z podwiniętą sukienką, a w dłoni trzymała brązowy stanik. Zaczęła
pić jeszcze piwo i jak piła to wtulona w Nataniela zasnęła, z resztą, on też.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, tylko Amber przywaliła
Marcusowi w twarz.
Trochę później, gdy wszyscy byli ubrani i jedli śniadanie,
zadzwonił dzwonek do drzwi. Za nimi stał Kas. Przysiadł się do nas, zjadł
śniadanie. Potem wszyscy usiedliśmy na kanapie.
- Hej, z kim idziecie na bal. Ja z Leo. – powiedziała Roza.
- Ja nie mam pary. – powiedział Armin.
- Ja też nie. – powiedział Nataniel.
- No… - mruknął Kastiel.
- Ja idę z dziewczynami. – powiedział wesoło Alexy.
- Ja z Alice. – powiedział Marcus.
- Ja jeszcze nikogo nie zaprosiłem. – powiedział uprzejmie
Lysander.
- Ja nie mam z kim iść. – powiedział trochę smutna Violetka.
- No, ja też. – rzekła Iris.
- Ja na razie sama. – powiedział trochę ciszej niż wszyscy,
każdy z chłopców na mnie spojrzał.
- Żartujesz sobie, ty sama? – powiedzieli jednocześnie
Kastiel, Lysander oraz Armin.
- Tak jak powiedziałam, na razie sama. – rzekłam.
- Ja… możesz iść ze mną. – powiedział Kastiel.
- Chętnie spędziłbym czas w twoim towarzystwie. –
odpowiedział Lysander.
- Ze mną też możesz iść. – powiedział Armin.
- Przecież jesteś moim bratem.
- Tak właściwie to nie. Moja mama ożeniła się z twoim ojcem
jak mieliśmy z Alexym po roku.
- Naprawdę? – powiedziałam.
- Tak. – Armin kiwnął głową.
- To kogo wybierasz? – zapytali Lyss, Kas i Armin.
- Armin, Viola chce iść z tobą. - szepnęłam mu na ucho.
- Serio? – odszepnął.
- Tak. – powiedziałam, a on przysiadł się do Violki.
- Kas, Amber, Dezz, Anna i większość szkoły chce iść z tobą.
– szepnęłam mu na ucho.
- Wiem, ale ja z nimi nie chcę.
- No cóż. – powiedziałam na głos.
- A ty Lysander, dlaczego chcesz iść ze mną. – szepnęłam do
niego.
- Wiesz dlaczego. – odszepnął
- Nie wiem, Kas czy Lyss. Serio nie wiem. - powiedziałam. –
Dajcie trochę czasu.
- Ale to już w przyszłym tygodniu. – mruknęła Roza i
pokazała na Armina i Violę, śmiejących się do siebie.
- To pójdę z obydwoma. – rzekłam.
- Ale… , to. Nie uważasz że to dziwne? – zapytał Kas.
- Czyli chcesz żebym poszła z Lyssem? – odpytałam.
- N – nie. – wyjąkał.
- Ale tak z dwoma? – zapytał Lyss.
- Czyli chcesz żebym poszłam z Kasem? – odpytałam.
- N – nie. – wyjąkał.
- Więc idę z Lysem i Kasem. – powiedziałam.
Oni przysiedli się na kanapę, Lyss po prawej, a Kas po
lewej. Obydwoje wystawili ręce do uścisku. Zaśmiałam się w duchu i porozumiałam
spojrzeniem z Rozalią.
- Chodź Clary. – powiedziała.
Weszłyśmy do pokoju.
- Wow. Trzeba będzie kupić jeszcze jedną sukienkę. –
powiedziała z sarkazmem. – Wiesz jeszcze tak nie było. – rzekła.
- Jak?
- No tak że dziewczyna musi wybierać, po pierwsze pomiędzy
zaproszeniem na bal Lyssa i Kasa, a po drugie, oni nigdy nie kłócili się o
dziewczynę. – rzekła.
Sorry że taki krótki, ale czasu brakowało, błędów multum
(zapewne). I pozdrowienia, piszącym życzę weny.
3 komentarze:
Superrrrrrrrrrrr Rozdział, Powiadam Ci <3
Kiedy Next? Długo Coś Jego i Ciebie Niema...
Wracaj szybko!!
Wiesz jeśli chodzi o komentowanie MOŻE inni nie komentują bo trzeba
Wpisać jakieś hasła kiedy chce się dodać komentarz wyskakuje coś takiego ,,Udowodnij, że nie jesteś automatem" Ja tylko proponuję, bo przecież poleciłam twojego bloga...
Wracaj Szybko.
Przepraszam, zapomniałam hasła do tego konta i nie mam możliwości do pisania postów na blogu. Więc z tego powodu założyłam nowe konto i tam będę kontynuować blog.
Zapraszam i jeszcze raz przepraszam to link do bloga: http://toczegonigdyniewidzimy2.blogspot.com/
Już się nie mogę doczekać nexta!
Piszesz super-hiper-mega!!!! *,*
Zapraszam do mnie i życzę weny!
http://chlopaczki-z-amorisa.blogspot.com/
Prześlij komentarz