Nowi Prawdziwi Przyjaciele
Szłam zamyślona ulicą, targając dwie małe walizki, w jednej ubrania, a w drugiej gitara i laptop, co się będę. Ciągle myślałam o... , hmm jakby to nazwać... , o tym incydencie. O wypadku i nieżyjącej mamie. No właśnie, nieżyjącej... , teraz to już koniec. Muszę mieszkać z... , ach... z tatą i jego dziećmi. Właśnie się tam wybieram, gdyby nie cioci... Titi, nawet nie pomyślałabym o czymś takim. Ona właśnie wyjechała i boi się zostawić mnie samą więc idę do "tatusia". Nienawidzę go, dlatego że zostawił mnie i mamę gdy się tylko urodziłam.
Myślałam, aż wpadłam na jakąś osobę. Rozejrzałam się i zauważyłam jakiegoś chłopaka. Zaczęłam skanować go wzrokiem, hmm, normalny. Białe włosy, były one bardzo ciekawe, ponieważ ich końcówki są czarne. Gdy zauważyłam jego wzrok na sobie zrozumiałam że za długo na niego patrzę i spaliłam buraka.- Przepraszam, ja... , jestem Lysander. - rzekł chłopak, będący już dość zarumieniony.
- Loren... , mów mi Clary. - powiedziałam na początku się wahając, później powiedziałam spokojnie, z delikatnym uśmiechem.
- Mieszkasz tu? - zapytał wskazując na jakiś dom, ja spojrzałam na numer domu.
- Tak, dzisiaj się przeprowadzam. - powiedziałam i pokazałam na walizki.
- Pomóc ci?
- Nie, dzięki. - odrzekłam, ale on złapał za jedną z moich torb z bagażem, a ja zrobiłam taką minę że aż ją puścił, po czym ja cicho zaśmiałam się, on to chyba usłyszał bo z jego twarzy spadła maska przerażenia.
- Do jakiego chodzisz liceum? - zapytał, z... , z, chyba z nadzieją.
- Do jakiegoś... , do Słodkiego... - zastanowiłam się chwilę - do Słodkiego Amorisa.
- Och! To świetnie, ja też tam chodzę! - zawołał.
- To dobrze, przynajmniej nie będę sama. - powiedziałam i cicho ziewnęłam i chciałam iść do drzwi kiedy Lyasander złapał mnie lekko za nadgarstek.
- Idziesz już?
- Yyyy... , chyba tak.
- Okej to widzimy się jutro. - powiedział z entuzjazmem.
Właśnie takie osoby lubię, nie mówią czegokolwiek z niechcenia, ale z radością, entuzjazmem albo czymś tam. Zapukałam do drzwi i nagle otworzył mi niebiesko włosy chłopak, było widać że zna się na modzie i na kolorach, wyglądał bardziej kolorowo niż tęcza, niebieska bluzka z napisem "sweet rainbow", nie no żart, z napisem "glass world" czerwone spodnie, w pasie zawiązanych kilka kolorowych chust, z tym wszystkim komponowały się też różowe oczy.
- Wejdź! - krzyknął z entuzjazmem i zaciągnął mnie do środka - Jestem Alexy! - i znów ten uśmiech.
- A ja... - nie skończyłam bo mi przerwał.
- Lor... , Clary. - uśmiechnął się pospiesznie i mnie przytulił. - Clary przyszła! - zawołał, złapał za moje walizeczki i zaniósł je na górę, po chwili już wrócił.
- Cześć córeczko. - powiedział ojciec i przytulił się do mnie - Muszę wyjść, nie czekajcie na mnie. - powiedział i spojrzał na mnie przepraszająco spod okularów.
- Cześć. - powiedzieliśmy razem z Alexym niemalże jednocześnie.
- Choć pokarzę ci twój pokój. - powiedział i pociągnął mnie za rękę do pokoju, prawie upadłam z wrażenia, no dobra potknęłam się o próg, ale złapał mnie czarnowłosy... Alexy.
- Uważaj. - powiedział przygnębiająco.
- Alexy, co ci się stał... - znów mi przerwano.
- Armin i nie waż się wchodzić do mojego pokoju. - powiedział oschle i odszedł, nagle dostałam "puka" w plecy, odwróciłam się, a tam Alexy.
- To mój brat bliźniak. Musisz się przyzwyczaić.
- Spróbuję, ale powiedz kto urządzał mój pokój. - zapytałam, ale i tak wiedziałam że to Alexy, jednak domyśliłam się że czeka na to pytanie, powiem tak, ten pokój jest dla mnie idealny, kremowe ściany, ciemno brązowe panele na podłodze, tak samo ciemna szafa, biurko, szafki nocne i drewniane podstawy wielkiego łóżka, a pościel na nim była jasna jak ściany.
- Moja zasługa. - powiedział z dumą w głosie.
- A powiesz gdzie jest łazienka?
- Tutaj. - powiedział i pokazał drzwi obok szafy w moim pokoju.
Weszliśmy i zobaczyłam białą wannę i prysznic, szare kafelki na podłodze i szafkę na ręczniki i biały sedes. Tego że toaleta będzie taka stylowa się nie spodziewałam.
- To też moja zasługa. - powiedział i wybuchliśmy śmiechem.
- Czy coś w tym domu nie zostało przez ciebie zmienione?
- Nie. - powiedział z dumą i znowu wybuchliśmy. - Przepraszam, muszę zmykać. Umówiłem się z kolegami. - powiedział, przytulił mnie i poszedł, a ja postanowiłam że wezmę prysznic.
Po kilku minutach przyszłam już ubrana, w czarną, luźną sukienkę do połowy ud, zakończoną koronką. Dobrze wyglądała w towarzystwie czarnych balerin, które są przeze mnie uwielbiane, a moje niebieskie oczy i białe włosy także dobrze się komponowały, najbardziej pasowało mi to że włosy są takiej samej długości co sukienka. Chwilę później miałam wysuszone włosy. Jeszcze kilka chwil później, po kilku przekleństwach i nieudanych próbach na moje głowie była ładna, zarazem wielka i puszysta kokarda.
Gdy byłam już przygotowana, do mojego pokoju wpadły dwie cztery dziewczyny.
- Cześć, jestem Rozalia. - odezwała się najwyższa dziewczyna, miała białe włosy, nieco ciemniejsze od moich.
- Ja, Kimira, ale mów mi Kim. - powiedziała czarno włosa dziewczyna, która miała ciemną skórę.
- Ja, natomiast jestem Iris. - powiedziała rudo włosa.
- A-a ja Viol-Violetta. - powiedziała różowo włosa dziewczyna, na pewno jest nieśmiała.
- Cześć, jestem Clary. - powiedziałam z uśmiechem.
- Miło nam cię poznać. - powiedziały chórem, nawet Violi się udało.
- Wiecie, czuje że pomiędzy nami będzie dobra przyjaźń. - powiedziałam promiennie.
- Oj, też tak czuję. - powiedziała Violetta na moje rysunki które powiesiłam na ścianie.
- Viola, ty się nie jąkasz? - zapytała zdziwiona Roza.
- Nie, też uważam że to dziwne. - powiedziała, a ja poczułam że wszystko zaczyna nabierać sens.
Cześć, jestem Venir. Jeśli są błędy to bardzo przepraszam. Następny post, postaram się dodać jak najszybciej. Będę miała dużo czasu, ze względu na święta. Wesołych Świąt, życzę wszystkim!
2 komentarze:
dobry początek pisz dalej :)mam także swojego bloga jak będzie ci sie nudziło to możesz poczytać;) http://czarownice-test.blogspot.com mało mam rozdziałów bo brakuje mi weny na początku myślałam by napisać o histori demonów ale niewiem czy to dobry pomysł ale zobaczy się :D
Prześlij komentarz